Na nim jest bardzo przyjemnie i przyjaźnie.Życzymy miłej zabawy
Imię i nazwisko: Gen "Generation" 前夕
Wiek: 13 lat
Starter: Scraggy
Ataki:Taran,Niski kop,Pięść pioruna
Zdolności:Moxie-Zwiększa atak Pokemona o jeden poziom w przypadku pokonania innego Pokemona.
Shed Skin-Po każdej turze walki istnieje 30% szans na wyleczenie się Pokemona ze zmian statusu.
Płeć startera: Male
Płeć: Female
Imię pokemona: Jayden
Historia: Dawno, dawno temu – choć może nie tak bardzo, bo 12 lat wstecz- przyszła na świat pewna mała, wesoła dziewczynka. Była córką mamy- nauczycielki oraz ojca- słynnego archeologa. Od początku swojego życia mieszkała w rodzinnej wiosce, a może raczej niewielkiej miejscowości położonej niedaleko Driftveil City. Dzieciństwo miała dobre, praktycznie niczego jej nie brakło. Rodzina Gen – bo tak właśnie się nazywała „córeczka tatusia” – nie była bogata, ale biedna też nie- powiedzmy, że tak w sam raz. Ale wracając to tematu… Pewnego dnia tata dziewczynki otrzymał ofertę nowej pracy. Miał przeszukać stare ruiny Cofagrigus’a. Podobno w tamtym rejonie zarejestrowano dziwne anomalie pogodowe i zjawiska. Pan 前夕 nie pogardził taką okazją i z chęcią przyjął posadę. Gdy Gen miała 8 lat, pożegnała się z opiekunem i ze łzami w oczach pozwoliła mu odejść. […] W przeddzień 10 urodzin dziewczynki, przyszedł do jej domu list od ojca. A brzmiał tak:
„ Droga Córciu,
wiem, że pewnie ledwo co mnie pamiętasz, bo dawno się nie odzywałem. To przez te badania archeologiczne. Piszę ten, ponieważ chciałem Ci powiedzieć, że przyjadę jutro. Czekajcie na mnie koło południa.
Pozdrawiam
Tatuś”
Jakaż była radość dziewczynki, gdy mama skończyła jej czytać tą wiadomość. Od razu rozpoczęły porządki domowe- tak- aby na przyjazd ojca, wszystko było zapięte na ostatni guzik. Wreszcie nadszedł dzień, długo wyczekiwanej wizyty. Gen wraz z mamą udała się na dworzec centralny skąd miała wyczekiwać pociągu, którym pojechał pan 前夕. O godzinie 12:15 wjechała na peron ogromna maszyna. Po chwili w drzwiach wagonu pojawił się nie kto inny, tylko sam tata dziewczynki. Natychmiast pojechali wszyscy razem – w trójkę – do domu, gdzie czekał na nich już wcześniej przygotowany obiad. Kiedy skończyli posiłek ojciec Gen oznajmił, iż ma dla niej pewną niespodziankę. Okazało się, że tata postanowił zabrać swoją córeczkę na zwiedzanie ruin Cofagrigus’a- miejsca, w którym spędził ostatnie 2 lata swojego życia.
Już - po upływie mniej, więcej miesiąca – wyprawa była gotowa. Spakowane plecaki, pożywienie i inne potrzebne do przetrwania rzeczy (np. latarka). Na miejsce przybyli (Gen i jej tata) samolotem. Był to pierwszy taki lot małej dziewczynki, można sobie więc wyobrazić jaka ogromna była radość i podekscytowanie Gen . Wycieczkę rozpoczął wspólny posiłek, spędzony wraz z całą grupą pracowników. Podczas sporzy wiania jedzenia, pan 前夕 przedstawił ekipie swoja córkę oraz wzniósł za jej zdrowie i pomyślność toast. Przez całą noc Gen nie mogła zmrużyć oka. Z niecierpliwością wyczekiwała wschodu słońca. Wreszcie- doczekała się. Słońce wschodziło dość szybko, ale dla dziewczynki była to cała wieczność. Pomogła w przygotowywaniu śniadania, a po spożytym posiłku wyruszyła wraz z tatą na przeszukiwania ruin. Wszystko wydawało się być świetnie i wspaniale, gdyby nie zdarzyło się pewne nieoczekiwane zdarzenie. […] Dawna budowla przypominała wielki labirynt, bez latarki i przewodnika można było tam nieźle zabłądzić. Grupka liczyła trzy osoby- Gen, Pana 前夕 i jednego z archeologów. Gdy „patrol” wszedł do podziemi i zaczął zwiedzać obiekt, ziemia zatrzęsła się. Wszyscy upadli na ziemię, lecz nie było czasu na przerwę czy odpoczynek! Sufit zaczął się rozpadać, a kamienie – jak lawina – spadać na ziemię. Nie pozostało nic innego tylko uciekać! Podczas biegu Gen i jej ojciec odłączyli się od archeologa i zabłądzili – z tamtym drugim nie wiadomo co się stało… . W latarce kończyły się już baterie, a po chwili światło zgasło zupełnie.
„ Aaaaa!”- krzyknęła przerażona dziewczyna i z całej siły przytuliła się do taty.
„Spokojnie kochanie! Na szczęście wziąłem zapasowe baterie…”- orzekł niespokojnie ojciec, próbując uspokoić córeczkę.
W mroku dało się usłyszeć jakieś dziwne jęki… Po chwili z ciemności wyłoniła się jakaś sylwetka!
„Tatusiu, tatusiu co to, kto to? Boję się!”- krzyknęła Gen wtulając zalaną łzami twarz w płaszcz archeologa.
„Gdybym mógł to wiedzieć…”- pomyślał – „…Zaraz! To Scraggy!” –wrzasnął.
„Scra… Co?”- spytała zaciekawiona Gen.
„Scraggy jest Pokémonem typu mrocznego i walczącego. Rozwija się w Scrafty'ego.”- odpowiedział tata.
„A więc to Pokémon!”- zdziwiła się dziewczynka.
Scraggy wyszedł z cienia. Teraz widać go już było wyraźnie w świetle latarki. Pokémon wskazał na plecy i powiedział: „Scra…Scraggy!”.
„Co on tam mówi?”
„Może chodzi mu oto żebyśmy za nim poszli?”- powiedziała Gen.
„A skąd ty to wiesz?”- zdziwił się ojciec- „Rozumiesz jego mowę?”
„Nie! Ma przyklejoną na plecach karteczkę!”- orzekła córka.
Rzeczywiście Scraggy miał coś białego przyklejonego do pleców. Na danej „karteczce” widniał napis: „Pójdźcie z nim, a doprowadzi was do celu!”. Dwójka nie wiedziała co zrobić, jedyne co jej zostało to udanie się za Pokémon’em, ponieważ wszystkie wejścia i wyjścia zostały zasypane przez trzęsienie ziemi. Scraggy doprowadził Gen i jej ojca do pewnego głazu, tak, jakby znał ten labirynt jak własną kieszeń. Następnie uderzył w niego głową. Gdy ogromny kamień rozsypał się, ujrzeli wyjście. Ucieszeni, udali się w dalszą drogę ze Scraggy’m do małej wioski. Pan 前夕nie był ani razu w tej okolicy, więc zdawał się w 100% na nieznajomego Pokémon’a. Dla niektórych zdawałoby się to chore, ale co robić? Nie było innej opcji! Scraggy doprowadził ich do niewielkiej chatki, ale w środku nikogo nie było! Scraggy zdawał się być załamany. Najwidoczniej mieszkał tu niegdyś jego były trener. Co się stało potem? Potem Gen i jej ojciec wrócili do domu wraz ze Scraggy’m. Z tamtej przygody została tylko jedna, jedyna rzecz- pamiętnik. Do kogo on należał? Najprawdopodobniej do trenera Scraggy’ego. Zapisane w nim były ważne daty i archeologiczne odkrycia. Po dzień dzisiejszy Gen ma go przy sobie. [...] Po powrocie do rodzinnej miejscowości, Gen ponownie zaczęła uczęszczać do szkoły. Często była wypytywana, co ujrzała, czy się bała. Dziewczyna starała się jak najbardziej unikać odpowiedzi na tego typu pytania. Co ciekawe, większość ludzi po takich przeżyciach unika jakichkolwiek wypraw. Natomiast w przypadku Gen, było na odwrót. Postanowiła wyruszyć w podróż po Unovie. A w tej wielkiej przygodzie, miał jej towarzyszyć Scraggy. Ponadto przysięgła sobie, że za wszelką cenę odkryje tajemnicę i tożsamość słynnego archeologa- którego dziennik trzyma teraz w ręce …
Profesja: Koordynator
Dary: Szkicownik, Dziennik nieznanego Archeologa
Plecak:
Pokedex
x5 pokeball
3000$x2 potion
Offline